Październik rozgościł się na dobre w naszych serduszkach, powyciągał zakładki z tomików poezji i prewencyjnie starł kurz z półki z poradnikami antydepresyjnymi. Co z tego, zobaczcie jak poradzili sobie z tym Ta!dam i Ptaszarnia
Zwyczajne wrażliwe dziewczyny wyciągają z szuflad wełniane skarpety, kupują w osiedlowym sklepiku zapas opuncjowej herbatki i lecą do H&M po najmodniejsze w tym sezonie ozdoby do włosów. A co robią niezwykłe wrażliwe dziewczyny? Oczywiście, zakładają kalosze, płaszcze i wianki i biegną do najbliższej szklarni by organoleptycznie przekonać się, ile życia pozostało w świecie powolutku zapadającym w stan hibernacji. Okazuje się, że zwijająca się przyroda może być dużo atrakcyjniejsza niż wygrzewanie się w cieple Tiktoka.
Przekonuje nas o tym nieustannie rozżarzona i rozedrgana od pomysłów ekipa Ta!dam ze Śląska, która konsekwentnie realizuje misję rozprzestrzeniania dobrego stylu i rzetelnej roboty. Agata, Oscar i Wiktoria w głębokiej defensywie trzymają ograniczenia i stylowe konwenanse. Kierując się własnym zmysłem piękna i wsłuchując w głos klientów odwracają się plecami do dyktatorów mody i w pełnej zgodzie ze sobą tworzą, tworzą i jeszcze raz tworzą.
Ich niezwykle wkręcająca i społeczna koncepcja działalności realizuje się poprzez zapraszanie do kooperacji wybranych projektantów, którzy współtworzą ich kolekcje (niebawem ukaże się ich lookbook – warto śledzić!). Dzięki temu wartościowe projekty otrzymują dodatkowe konteksty, zestawione z całością kreacji materializują wizje, które ich i nasi klienci otrzymują jako gotowe i konkretne propozycje designerskie. Od nas wzięli oczywiście ozdoby do włosów, czyli wianki ślubneWięcej o Ta!dam przeczytacie i pooglądacie na ich stronie internetowej www.ta-dam.eu oraz profilu facebookowym.
Przyjrzyjcie się więc tej nietypowej sesji, która, ku naszemu miłemu zdziwieniu, w uroczy i pełen wyczucia sposób przełamuje baśniowy i eteryczny wizerunek wianka, przyprowadzając go w pewnym sensie za rączkę do jego własnych korzeni, do miejsca, w którym człowiek hoduje i dba o rośliny, by te mogły mu się odwdzięczyć pięknem i utrwalonym wspomnieniem czasu, do matecznika w którym rozkwit jest czymś tak oczywistym, że jesienny czas obumierania świata roślinnego wydaje się być czymś niewyobrażalnym.
Wysil wyobraźnię i pomyśl, jak jesienna, październikowa, czy listopadowa aura może zostać odczarowana za pomocą żywych kolorów. Być może Twój jesienny ślub nie pokłóci się z różem ;)
Co prawda konkretne otoczenie opuszczonej szklarni, jakie Ta!dam wybrali na tło fotograficzne nie jest najlepszym przykładem dbałości i pietyzmu, ale przecież właśnie to jest istota jesieni! Materia zwrócona naturze zastyga i marnieje, przechowując jednak w sobie esencję życia i formy, gotowa jest do natychmiastowego powrotu do swojej świetności – czeka na Znak.
Ta!dam takimi słowami opisują swoją najnowszą sesję:
Urodziliśmy się u schyłku lata i początku jesieni. Dla większości osób to czas nieodłącznie kojarzący się z przemijaniem piękna, próżnią między wakacyjnym ciepłem a klimatem wyczekiwanych świąt. Dla nas to okres, w którym kończy się kolejny rok życia i zaczyna następny. Ten koniec jest początkiem czegoś nowego. Dlatego w naszych zdjęciach postanowiliśmy zaczarować jesień, ożywić opuszczoną szklarnię, otulić się miękkim płaszczem i jeszcze nim spadnie śnieg założyć na głowę wianek. Prezentujemy Wam część naszego jesiennego lookbooka, który na dniach ukaże się w pełnej wersji na stronie internetowej. Dziękujemy Ptaszarni za wianki, które stały się częścią tej całości.
Na koniec darmowa porada – pamiętajcie, że pora, która nadeszła nie oznacza nic ponad to, że dni przez które przebiegamy stały się krótsze, a noce, podczas których czarujemy otoczenie są teraz trochę dłuższe. Poza tym w mocy pozostaje podstawowe założenie, które powinno nam przyświecać niezależnie od czasu, pogody, sytuacji politycznej czy kondycji demograficznej – powinniśmy zawsze czuć się ze sobą dobrze i reprezentować siebie tak okazale, jak na to zasługujemy.
Zaczaruj swój jesienny ślub